Sama prawda
Nagły Atak Spawacza
GENRE [Zwrotka 1: Kaczmi]
Mówię co myślę wypowiadam prawdę i obrażam
Co z tego że niektórym pedałom się narażam
Walę w mordę słowami które za słuszne uważam
Celuję prosto w serce, mierzę i uderzam
Kogo rani nasz przekaz sam się eliminuje
Żyje w świecie iluzji on już nic nie czuje
Pęta się po świecie jak jebana tirówka
Nadstawia dupę życiu - tu dyszka a tam stówka
Nie widzi obłudy nie widzi zakłamania
Każdemu chujowi nisko w pas do ziemi się kłania
Czy jest źle czy dobrze inaczej być nie może
Ty, kurwa, dupku ślepy błądzisz jak kret w swej norze
Pierdolę schematy jesteście zwykłe szmaty
Niе dam się zaprogramować jak jebane automaty
Tak było na początku tak cały czas się kręci
Nigdy nie kłamaliśmy nigdy niе byliśmy święci
I to nam odpowiada taka jest nasza zasada
Jesteśmy nawet lepsi niż w "Misiu" Wuj Dobra Rada
Jesteśmy prawdziwi i to was bardzo boli
Nigdy nad nami chuje nie przejmiecie kontroli
[Zwrotka 2: Kamień]
Yo, kurrwy Nagły Atak Spawacza powraca
Teraz Kamień czyli najlepszy za mikrofon wkracza
Z determinacją poszukiwacza oryginalnego stylu
Zastanówcie się ilu was jest ilu, kurwa, ilu?
Powtarzacie jeden po drugim, ciągle to samo do znudzenia
Nie tylko ja mam dosyć tego smęcenia
Ględzenia pierdolenia, rymu dla rymu
Idź w pizdu pozerski skurwysynu, ja nie szukam dymu
To suche fakty, to, że masz kontakty
Nie oznacza ze jesteś twardy
Nie od wczoraj siedzę w tym całym gównie
Po drodze spotkałem niejedną chujową wytwórnie
Niejedną chujową kapelę, a takich niestety jest bardzo wiele
Więc z drogi pozery i tanie pedały
Teraz nowy spawacz całkowicie doskonały
Znowu zacznie się gadanie ze jesteśmy chamy
A my po prostu cały czas swoje robimy swoje gramy
Zrzynać z nikogo nie zamierzamy, nigdy
Do końca moich dni hardcorowa postawa
A ty się, kurwa, nie śmiej bo to poważna sprawa
Yo!
[Zwrotka 3: Goślina]
Każdy swoje zdanie na dany temat ma
Wysłucham Cię uważnie tylko szczerze gadaj
Przez jakieś głupoty rozumu nie postradaj
Bo to co nas łączy to wspólna zabawa
Wzajemne zaufanie zawsze procentuje
Przez co spokój panuje
W podbramkowych akcjach
Możliwość rozgrywania w wielu wariantach
Mówiłeś coś o półmetrowych bluntach
To trochę ścisz głos bo coś tu śmierdzi
Jak widzę takich kolesi to mnie w żołądku mierzi
Konfi jakiś, kurwa się przyplątał
Co ty chuju będziesz po nas worki sprzątał
Zbierał informacje czujnie obserwował
A później cichaczem z chujami spiskował
Nie, nie, nie
Tak łatwo nie będzie
Już jesteś spalony zostałeś namierzony
Rozdziobią cię suko kruki i wrony
Nie będzie litości nic nie pomoże
Bo ja z chłopakami legendę dziś tworzę
Zawsze prawdziwi
Czy kogoś to dziwi
Mówię co myślę wypowiadam prawdę i obrażam
Co z tego że niektórym pedałom się narażam
Walę w mordę słowami które za słuszne uważam
Celuję prosto w serce, mierzę i uderzam
Kogo rani nasz przekaz sam się eliminuje
Żyje w świecie iluzji on już nic nie czuje
Pęta się po świecie jak jebana tirówka
Nadstawia dupę życiu - tu dyszka a tam stówka
Nie widzi obłudy nie widzi zakłamania
Każdemu chujowi nisko w pas do ziemi się kłania
Czy jest źle czy dobrze inaczej być nie może
Ty, kurwa, dupku ślepy błądzisz jak kret w swej norze
Pierdolę schematy jesteście zwykłe szmaty
Niе dam się zaprogramować jak jebane automaty
Tak było na początku tak cały czas się kręci
Nigdy nie kłamaliśmy nigdy niе byliśmy święci
I to nam odpowiada taka jest nasza zasada
Jesteśmy nawet lepsi niż w "Misiu" Wuj Dobra Rada
Jesteśmy prawdziwi i to was bardzo boli
Nigdy nad nami chuje nie przejmiecie kontroli
[Zwrotka 2: Kamień]
Yo, kurrwy Nagły Atak Spawacza powraca
Teraz Kamień czyli najlepszy za mikrofon wkracza
Z determinacją poszukiwacza oryginalnego stylu
Zastanówcie się ilu was jest ilu, kurwa, ilu?
Powtarzacie jeden po drugim, ciągle to samo do znudzenia
Nie tylko ja mam dosyć tego smęcenia
Ględzenia pierdolenia, rymu dla rymu
Idź w pizdu pozerski skurwysynu, ja nie szukam dymu
To suche fakty, to, że masz kontakty
Nie oznacza ze jesteś twardy
Nie od wczoraj siedzę w tym całym gównie
Po drodze spotkałem niejedną chujową wytwórnie
Niejedną chujową kapelę, a takich niestety jest bardzo wiele
Więc z drogi pozery i tanie pedały
Teraz nowy spawacz całkowicie doskonały
Znowu zacznie się gadanie ze jesteśmy chamy
A my po prostu cały czas swoje robimy swoje gramy
Zrzynać z nikogo nie zamierzamy, nigdy
Do końca moich dni hardcorowa postawa
A ty się, kurwa, nie śmiej bo to poważna sprawa
Yo!
[Zwrotka 3: Goślina]
Każdy swoje zdanie na dany temat ma
Wysłucham Cię uważnie tylko szczerze gadaj
Przez jakieś głupoty rozumu nie postradaj
Bo to co nas łączy to wspólna zabawa
Wzajemne zaufanie zawsze procentuje
Przez co spokój panuje
W podbramkowych akcjach
Możliwość rozgrywania w wielu wariantach
Mówiłeś coś o półmetrowych bluntach
To trochę ścisz głos bo coś tu śmierdzi
Jak widzę takich kolesi to mnie w żołądku mierzi
Konfi jakiś, kurwa się przyplątał
Co ty chuju będziesz po nas worki sprzątał
Zbierał informacje czujnie obserwował
A później cichaczem z chujami spiskował
Nie, nie, nie
Tak łatwo nie będzie
Już jesteś spalony zostałeś namierzony
Rozdziobią cię suko kruki i wrony
Nie będzie litości nic nie pomoże
Bo ja z chłopakami legendę dziś tworzę
Zawsze prawdziwi
Czy kogoś to dziwi
No comments:
Post a Comment