Otwórz drzwi
Nagły Atak Spawacza
GENRE [Refren: Agata]
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
[Zwrotka 1: Fazi]
Przepraszam bardzo, że czuję się tak mały
Że na drodze życia są wysokie skały
Że ten świat dla wielu modny, doskonały
Tak naprawdę płacze, a wasze wybielacze
Czyszczą perfekcyjnie ludzkie dusze
Może kogoś wkurwię, a może wzruszę
Mam już dosyć obietnic bez pokrycia
Codziennych ofiar ciężkiego pobicia
Informacji ze świata na bieżąco
Relacji z miejsc, gdzie zawsze jest gorąco
Co mnie to, gdy stoję pod drzwiami
I uginam się pod wszystkimi problemami
[Refren: Agata]
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtеm ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtеm ogień na korytarzu się tli
[Zwrotka 2: Kaczmi]
Wtulam się w korytarz, tulę do drzwi
Znów mi się śni, że wszyscy są źli
Chciałbym, by winda poszybowała do góry
Jak ptak wzniosła się ponad chmury
Ja widzę, słyszę, lecz czuję się nieżywy
W kategoriach zwierzyna czy myśliwy
Jestem neutralny jak Szwajcaria
I boję się, że ta społeczna malaria
Dosięgnie kiedyś moich oczu
Apatii zaćma, lepiej to poczuj
I otwórz drzwi, bo chcę dla ciebie dobrze
Żyj i wybieraj mądrze
[Refren: Agata]
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
[Zwrotka 3: Kamień]
Coraz bliżej zima znieczula spojrzenie
A siedząc w pokoju znajduję natchnienie
Słyszę spalenie, zarażenie, zagrożenie
Przed telewizorem snują się cienie
Na dworze noc studzi mi krew
Sam już nie wiem, to strach, czy gniew?
Ile osób żyje ciągle tym strachem
Pod drzwiami załatwia się ostatnim machem
I czeka, aż otworzysz mu te drzwi
Sekundy, minuty, godziny i dni
Te wszystkie lata, które łata czas
2005, słuchasz teraz NAS
[Refren: Agata]
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
[Zwrotka 1: Fazi]
Przepraszam bardzo, że czuję się tak mały
Że na drodze życia są wysokie skały
Że ten świat dla wielu modny, doskonały
Tak naprawdę płacze, a wasze wybielacze
Czyszczą perfekcyjnie ludzkie dusze
Może kogoś wkurwię, a może wzruszę
Mam już dosyć obietnic bez pokrycia
Codziennych ofiar ciężkiego pobicia
Informacji ze świata na bieżąco
Relacji z miejsc, gdzie zawsze jest gorąco
Co mnie to, gdy stoję pod drzwiami
I uginam się pod wszystkimi problemami
[Refren: Agata]
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtеm ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtеm ogień na korytarzu się tli
[Zwrotka 2: Kaczmi]
Wtulam się w korytarz, tulę do drzwi
Znów mi się śni, że wszyscy są źli
Chciałbym, by winda poszybowała do góry
Jak ptak wzniosła się ponad chmury
Ja widzę, słyszę, lecz czuję się nieżywy
W kategoriach zwierzyna czy myśliwy
Jestem neutralny jak Szwajcaria
I boję się, że ta społeczna malaria
Dosięgnie kiedyś moich oczu
Apatii zaćma, lepiej to poczuj
I otwórz drzwi, bo chcę dla ciebie dobrze
Żyj i wybieraj mądrze
[Refren: Agata]
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
[Zwrotka 3: Kamień]
Coraz bliżej zima znieczula spojrzenie
A siedząc w pokoju znajduję natchnienie
Słyszę spalenie, zarażenie, zagrożenie
Przed telewizorem snują się cienie
Na dworze noc studzi mi krew
Sam już nie wiem, to strach, czy gniew?
Ile osób żyje ciągle tym strachem
Pod drzwiami załatwia się ostatnim machem
I czeka, aż otworzysz mu te drzwi
Sekundy, minuty, godziny i dni
Te wszystkie lata, które łata czas
2005, słuchasz teraz NAS
[Refren: Agata]
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
Zamykasz znów przede mną drzwi
Wtem ogień na korytarzu się tli
No comments:
Post a Comment