Wyspa
Natalia Przybysz
GENRE Podobno nie można
Samego siebie
Przestraszyć ani rozpoznać
Z poprzednich żyć
Nie można siebie samego
Łaskotać ani podniecać
Nie można odnaleźć gdzieś w sobie
Do boskich granic drzwi
Jeśli jesteś wyspą
Wokół masz bryzę zimną
Dawno dawno temu
Oddaliłaś się od brzegów
Coraz mocniej milcząc
Podobno ciało pamięta
Co serce zapomnieć chce
Bo chociaż ciągle się zmienia
Zostaje wspólny rdzeń
Dlatego właśnie nie można
Z kamienia dotykać rzeźb
Bo czułą ciepłą dłonią
Obudzić można lęk
Dlatego właśnie nie można
Z kamienia dotykać rzeźb
Bo czułą ciepłą dłonią
Obudzić można lęk
Jesteś wyspą
Wokół masz bryzę zimną
Dawno dawno temu
Oddaliłaś się od brzegów
Coraz mocniej milcząc
Dawno dawno temu
Ulożyłaś zbocza z reguł
Tak próbujesz zniknąć
Dawno dawno temu
Oddaliłaś się od brzegów
Coraz mocniej milcząc
Dawno dawno temu
Ułożyłaś zbocza z reguł
Tak próbujesz zniknąć
Samego siebie
Przestraszyć ani rozpoznać
Z poprzednich żyć
Nie można siebie samego
Łaskotać ani podniecać
Nie można odnaleźć gdzieś w sobie
Do boskich granic drzwi
Jeśli jesteś wyspą
Wokół masz bryzę zimną
Dawno dawno temu
Oddaliłaś się od brzegów
Coraz mocniej milcząc
Podobno ciało pamięta
Co serce zapomnieć chce
Bo chociaż ciągle się zmienia
Zostaje wspólny rdzeń
Dlatego właśnie nie można
Z kamienia dotykać rzeźb
Bo czułą ciepłą dłonią
Obudzić można lęk
Dlatego właśnie nie można
Z kamienia dotykać rzeźb
Bo czułą ciepłą dłonią
Obudzić można lęk
Jesteś wyspą
Wokół masz bryzę zimną
Dawno dawno temu
Oddaliłaś się od brzegów
Coraz mocniej milcząc
Dawno dawno temu
Ulożyłaś zbocza z reguł
Tak próbujesz zniknąć
Dawno dawno temu
Oddaliłaś się od brzegów
Coraz mocniej milcząc
Dawno dawno temu
Ułożyłaś zbocza z reguł
Tak próbujesz zniknąć
No comments:
Post a Comment