Sen w Korzkwi
Grzegorz Turnau
GENRE Mój powóz się tłucze
Po kocich łbach w Korzkwi
A we łbie aż huczy myśl gorzka:
Czy jakiś to ma sens -
Tak w Korzkwi się budzić?
W ogóle - tak w życiu się łudzić?
Nade mną jest Korzkiew
A we mnie jest - ja
W tle - Aptekarzowa łka
Ach, uciec by z Korzkwi!
Ach, uciec! Lecz jak?
A we łbie spór gorzki:
Czy ja - to wciąż ja?
Bo Korzkiew jest wszędzie
I wszystko jest Korzkiew
Tak było i będzie -
Litości!
Czy jakiś to ma sens -
Tak w Korzkwi się budzić?
W ogóle - tak w życiu się trudzić?
Nade mną jest Korzkiew
A we mnie jest ja
Aptekarzowa - w tle - łka
Ach, uciec by z Korzkwi!
Ach, uciec! Lecz jak?
A we łbie spór gorzki:
Czy ja to wciąż ja?
Po kocich łbach w Korzkwi
A we łbie aż huczy myśl gorzka:
Czy jakiś to ma sens -
Tak w Korzkwi się budzić?
W ogóle - tak w życiu się łudzić?
Nade mną jest Korzkiew
A we mnie jest - ja
W tle - Aptekarzowa łka
Ach, uciec by z Korzkwi!
Ach, uciec! Lecz jak?
A we łbie spór gorzki:
Czy ja - to wciąż ja?
Bo Korzkiew jest wszędzie
I wszystko jest Korzkiew
Tak było i będzie -
Litości!
Czy jakiś to ma sens -
Tak w Korzkwi się budzić?
W ogóle - tak w życiu się trudzić?
Nade mną jest Korzkiew
A we mnie jest ja
Aptekarzowa - w tle - łka
Ach, uciec by z Korzkwi!
Ach, uciec! Lecz jak?
A we łbie spór gorzki:
Czy ja to wciąż ja?
No comments:
Post a Comment